7.7.14

Drugi post dla porównania, chociaż i tak wiem że wygląda zaje...


Prawda o prezydencie Kennedym czasem jest piękna, kiedy indziej niepokojąca.
A o tym, jak i dlaczego został zamordowany – okrutna."

John Fitzgerald Kennedy to nie tylko trzydziesty piąty prezydent Stanów Zjednoczonych. To również symbol amerykańskiego Camelotu - wycinka z historii USA, który zakończył się wraz z tragiczną śmiercią prezydenta na ulicach Dallas w 1963 roku. Wreszcie to także materiał poddawany przeróżnym teoriom spiskowym. Mało kto dostrzega w tym wszystkim, że JFK był nie tylko charyzmatycznym i przystojnym politykiem, lecz także kochającym ojcem i mężem, który może i miał naturę amanta, ale mimo wszystko był oddany rodzinie.

 
Dwaj biografiści, autorzy podobnej książki, tyle że o Abrahamie Lincolnie, pozwolili, abym dzięki ich biografii zrozumiała kim naprawdę był prezydent Kennedy. Ciężka praca Billa O'Reilly'ego i Martina Dugarda bardzo im się opłaciła, gdyż w efekcie powstała historia z krwi i kości - taka, której nie można zarzucić, że jest albo niewiarygodna, albo przekłamana. Wprawdzie występują w niej wszystkie znane autorom teorie spiskowe na temat śmierci JFK, ale ma to charakter ciekawostki - kolejnego rozdziału opowiadającego o prezydencie. Co ważne, nie można powiedzieć, by autorzy bronili którejkolwiek z tez - oni jedynie je przedstawiają i omawiają, ocenę pozostawiając czytelnikom. Takie podejście do sprawy podoba mi się najbardziej.

Być może niewiele współcześnie żyjących osób jest zainteresowanych kadencją Kennedy'ego, ale mnie zawsze fascynowały Stany Zjednoczone. Z nimi zaś łączy się nierozerwalnie historia kraju - wszak nie można patrzeć tylko na to, co jest teraz. Rodzina Kennedy'ch zwróciła moją uwagę jakiś czas temu, za sprawą Jackie, żony tragicznie zmarłego prezydenta. Zaczęłam czytać w pierwszej kolejności newsy na temat Pierwszej Damy i siłą rzeczy poszerzyłam zasięg poszukiwań. Można powiedzieć, że to dzięki żonie JFK zaczęłam tak na poważnie interesować się prezydentami USA. Zapewne o tym nie wiedzieliście, ale jednym z moich wielkich marzeń jest spotkanie na żywo Baracka Obamy... Podziwiam go przede wszystkim jako człowieka.

Biografia autorstwa O'Reilly'ego i Dugarda to drobiazgowy portret polityka, który zdecydowanie opierał się komunizmowi, interesował się losem kraju i dbał o bliskich. Solidna ilość tekstu urozmaicona jest licznymi fotografiami, które pomagają w wyobrażeniu sobie sytuacji, jaka panowała w latach 70' ubiegłego wieku. Przy tego typu dziełach zawsze pojawia się ten sam problem - trzeba się nieźle nagimnastykować, żeby odbiorca nie poczuł się znużony. Styl, jakim posługują się autorzy, nie jest może wybitnie naukowy, ale też do nalżejszych nie należy, co może odstraszyć mniej wytrwałe jednostki. Ja nie miałam problemu z tekstem i wchłonęłam go jak gąbka w dwa wieczory - to jednak kwestia zainteresowania, nie braku zastrzeżeń co do tekstu. Uważam, że mógłby on być odrobinę luźniejszy, mniej akademicki, co nie oznacza, że widziałabym w nim kolokwializmy. Autorzy wykonali kawał dobrej roboty, bo dzięki nim dowiedziałam się o JFK więcej niż z lekcji historii.

Nie ma sensu opowiadać co znajdziecie w tej książce, bo w ten sposób streściłabym Wam życie Kennedy'ego, a nie o to przecież chodzi. Mogę Wam za to z czystym sumieniem polecić tę biografię ze względu na to, że jest szczera. Jej autorzy nie wybielają życiorysu prezydenta - pokazują zarówno dobre, jak i złe strony jego charakteru. Przedstawiają jego postępowanie takie, jakim było naprawdę, a nie takie, jakie przedstawiły nam media. Obiektywizm płynący z tej publikacji sprawia, że z przyjemnością przyswaja się kolejne fakty, a tych można w niej znaleźć mnóstwo. I każdy jeden ma naprawdę ogromne znaczenie.

Jestem zadowolona z lektury biografii Zabić Kennedy'ego. To pierwsza tego typu pozycja, którą bez wahania mogę nazwać wartościową. Uważam, że miłośnicy historii Stanów Zjednoczonych powinni się z nią zapoznać. J.F. Kennedy to człowiek, którego życiorys warto poznać nie tylko z uwagi na zamach, w którym stracił życie, ale przede wszystkim ze względu na to, że był niezwykłym człowiekiem także poza światem polityki.

1 komentarz: